Arnold Mindell i psychologia procesu

Arnold Mindell i Amy Mindell
Twórcą psychologii procesu jest dr Arnold Mindell. Metodę swoją zaczął rozwijać w 1970 roku w Szwajcarii. Pracował tam wtedy jako analityk jungowski. Wprowadził do swojej praktyki pojęcie „śniącego ciała”. Rozszerzył w ten sposób jungowską pracę ze snami na pracę z ciałem. W kolejnych latach rozwinął własną metodę pracy. Obejmowała ona także pracę z ruchem, z relacjami i ze światem.
Intencją Arnolda Mindella było stworzenie takiego sposobu pracy, który nie wykluczałby żadnego ludzkiego doświadczenia. Praca z procesem pomaga rozwiązywać wewnętrzne i zewnętrzne konflikty. Prowadzi do życia zgodnego z naturą (danej osoby lub związku) i do bycia w pełni sobą. Arnie Mindell mieszka aktualnie w USA w stanie Portland.
W Polsce używa się kilku nazw tej metody. Najczęstsza nazwa to psychologia procesu. Występują także: psychologia zorientowana na proces, praca z procesem (process work) oraz POP. Ostatnia nazwa to pierwsze litery angielskiego wyrażania Process Oriented Psychology.
Zachęcamy do odwiedzenia strony internetowej Arnolda i Amy Mindell
A dla znających język angielski – Arnold Mindell Wikipedia – kliknij tutaj
i jeszcze profil Arniego na Facebooku – facebook.com/Arnold.Mindell
Arnold Mindell i psychologia procesu – początki
Psychologia procesu została stworzona przez dr Arnolda Mindella. Dr Mindell skończył fizykę na Massachusetts Institute of Technology. Wyjechał następnie do Zurychu, by tam przeprowadzać badania z fizyki teoretycznej. Tam podjął terapię u Marie Louise von Franz – uczennicy Carla Gustawa Junga. Zdecydował się porzucić karierę fizyka i rozpoczął pracę jako terapeuta pracujący metodą Junga.
Ze względu na własne kłopoty zdrowotne, Mindell zainteresował się pracą z symptomami fizycznymi. W swych poszukiwaniach poszedł o krok dalej niż Jung. Zaczął myśleć, że nie tylko sny mają swoje ukryte znaczenie. Ale, że maja je także choroby i symptomy fizyczne. Choroby nie są jedynie przejawem braku zdrowia, ale niosą dla osoby chorej znaczące doświadczenia.
Zrozumiał powiązanie snów i doświadczenia ciała, gdy pracował z klientem chorym na raka żołądka. Odkrył, że to, jak jego pacjent doświadczał choroby miało odbicie w jego snach. Pacjent doświadczał, że jego żołądek zaraz wybuchnie. A wcześniej w nocy śniły mu się wybuchające fajerwerki. Mindell założył więc, że musi istnieć coś, co leży u podstaw zarówno snów, jak i symptomów. Musi istnieć jednoczące pole, które nadaje ekspresję zarówno symptomom jak i snom. Nazwał to jednoczące pole Śniącym Ciałem (ang: Dreambody). Napisał też pierwszą książkę na temat tej koncepcji w 1982 roku. Zatytułował ją Śniące ciało. Rola ciała w odkrywaniu Jaźni.
To był pierwszy krok do powstania psychologii procesu. Arnold Mindell powiązał swoją koncepcję śniącego ciała z psychologią jungowską, z fizyką kwantową, a także z Taoizmem. Taoizm jest bowiem dawną chińską filozofią, która uczy, jak żyć w zgodzie z naturą.
Podstawy teorii psychologii procesu
Poniżej przedstawiam podstawowe terminy używane w psychologii procesu.
Proces
Ludzie rozwijają się i zmieniają przez całe życie. Dotyczy to zarówno wymiaru biologicznego jak i psychologicznego.
Proces to pojęcie bazowe w psychologii procesu. Arnold Mindell określa je jako: „zmienność sygnałów doświadczanych przez obserwatora” (Arnold Mindell, 1985, str. 11). Aby ułatwić zrozumienie procesu Arnold Mindell używa analogii pociągu. „Ogólnie rzecz biorąc pracę z procesem można porównywać do jadącego pociągu. Pociąg zatrzymuje się na różnych stacjach, a potem rusza dalej. Ludzie zazwyczaj myślą w terminach stacji, czyli 'stanów’. Mówimy, że ktoś jest zwariowany, chory lub umierający, lecz są to tylko nazwy poszczególnych miejscowości, w których pociąg zatrzymuje się. Ja natomiast zainteresowany jestem przepływem rzeczy – nie nazwami konkretnych nowotworów, lecz sposobem w jaki się rozwijają, ich znaczeniem i tym, co mówią danej osobie. Fascynuje mnie ruch pociągu i ten ruch nazywam procesem.” (Arnold Mindell,1991, s.15)
Psychologia procesu zajmuje się ruchem pociągu, czyli zmianą i rozwojem. Zajmuje się też poszczególnymi stacjami, czyli cechami, stanami psychicznymi, celami. Zarówno stany jak i zmiana są procesem.
Mamy tendencję, aby spostrzegać naszą obecną sytuację raczej w kategoriach stałych niż zmiennych. Ten sposób widzenia jest dobry, bo daje nam poczucie kontroli, tożsamości i stabilności. Psychologia procesu dodaje jeszcze do tego aspekt płynności. Płynność pozwala zauważać i podążyć za zmianami, które dokonują się w nas. Zmiany te pojawiają się wraz ze zmianą sytuacji zewnętrznych, a także wraz ze starzeniem się.
Trzymając się jeszcze chwilę analogii pociągu. Jeśli nasz umysł nie nadąża za zmianą, wtedy możemy utknąć na jakiejś stacji życiowej na dłuży czas. Nam się wydaje, że stoimy, ale nasze życie jedzie do przodu. To wywołuje wiele wewnętrznych i zewnętrznych napięć. Może nam się wydawać, że rzeczy, które się nam przydarzają zakłócają nasz względny spokój. Ale może to my zakłócamy nasz naturalny rozwój, przez to, że w nim nie uczestniczymy świadomie?
Proces pierwotny i proces wtórny – mapa procesu
Proces to przepływ doświadczenia z chwili na chwilę. Jednak nie wszystkie doświadczenia przyjmujemy jako swoje. Niektóre z tych doświadczeń przyjmujemy jako własne. Na przykład staramy się słuchać, gdy inni mówią. A innych nie zauważamy lub odsuwamy od siebie. Na przykład chęć do wyjścia z pokoju, gdy zaczynają mówić nudne rzeczy.
Psychologia procesu dzieli więc doświadczenia na proces pierwotny i na proces wtórny,
Na proces pierwotny składają się doświadczenia, o których myślimy, że:
- jesteśmy ich sprawcami,
- mamy intencję je robić,
- utożsamiamy się z nimi i
- jesteśmy dość dobrze ich świadomi
Natomiast tę część procesu, którego doświadczamy, a który leży poza ustalonymi granicami „ja” nazywa procesem wtórnym.:
- nie utożsamiamy się z tą częścią doświadczeń,
- nie czujemy się ich sprawcami,
- nie mamy intencji ich tworzenia,
- a często nie zdajemy sobie w ogóle z nich sprawy.
Przykład z życia
Już w trakcie pierwszych lat życia zaczynamy różnicować siebie od innych rzeczy i innych ludzi. Określamy kim jesteśmy, a kim nie jesteśmy. Mamy skłonność, żeby tworzyć pewien obraz nas samych i ustalać granice wokół siebie. To jest naturalne i konieczne do życia i umożliwia lepsze funkcjonowanie w świecie. Problemy zaczynają się wtedy, gdy to, kim jesteśmy przestaje wystarczać. Gdy pojawia się tendencja do zmiany, ale my tę zmianę blokujemy.
Przykładem może być kobieta, która uważa się za miłą i bezkonfliktową osobę (jej proces pierwotny). Rozpoczęła właśnie nową pracę w firmie reklamowej. Jej nowi współpracownicy subtelnie wyśmiewają każdy jej projekt,. Ona jednak na to nie reaguje, choć bardzo ją to boli. Zaczyna nienawidzić powoli tej pracy. Jej dotychczasowa tożsamość przestaje wystarczać. Bycie bezkonfliktową i ugodową w sytuacji, gdy jest atakowana przez innych, czyni ją bezbronną i podatną na zranienia. Potrzebuje ona jakiegoś innego sposobu zachowania. Ale nie mieści się on w granicach jej obecnej tożsamości.
W tym samym czasie mogą przydarzać się jej różne rzeczy, które są przejawami jej wtórnego procesu. Może na przykład doświadczać silnych bólów głowy. Może mieć sny o tygrysicy, która broni swoich małych przed drapieżnikiem. Zapytana o ból głowy opisuje go jakby coś silnie napierało od środka i chciało się wydostać na zewnątrz. Natomiast tygrysica we śnie doskakuje do zwierzęcia atakującego jej małe i głośno ryczy. Być może doświadczenia te związane są właśnie z sytuacją dziejącą się w pracy. Być może pokazują tendencję do zmiany, która chce się wydarzyć w życiu tej kobiety. Zmiana ta polegałaby na mówieniu wprost, co jej się nie podoba, na stawaniu za sobą i wyrażania swoich emocji. Terapeuta psychologii procesu zauważa te dziejące się już zmiany. Pomaga przekształcić je tak, by umożliwić jej świadomy do nich dostęp.
Korzyści płynące z rozróżnienie procesu pierwotnego i wtórnego.
Podział na proces pierwotny i wtórny wprowadzony przez Arnolda Mindella daje kilka dodatkowych korzyści.
Po pierwsze umożliwia pracę z osobami autystycznymi, w śpiączce, w psychozie, po urazach mózgu. Są to osoby, które nie posiadają metakomunikatora. Metakomunikator, to część osobowości zdolna do komunikowania o swoich doświadczeniach. Metakomunikator jest niezbędny, aby mieć świadomość. Ale nie jest niezbędny, aby określić z czym dana osoba się utożsamia, a z czym nie. Możemy więc pracować w kierunku integrowania wtórnego procesu, nawet wtedy, gdy dana osoba nie jest tego procesu świadoma.
Po drugie fakt, że sobie coś uświadamiamy nie musi oznaczać, że to rozumiemy, lub że potrafimy z tego korzystać. Nieśmiała osoba może mieć na przykład świadomość, że gdy siedzi, to rusza cały czas nogami. Ale pomimo tej świadomości nie rozumie tego, co robi. Dopiero pracując z tym ruchem i rozwijając go, może uzyskać dostęp do obecnego w nim poczucia radości życia. (z którym się oczywiście nie utożsamia)
Po trzecie terminy proces pierwotny i proces wtórny są niewartościujące i międzykulturowe. Unikają one stygmatyzacji klientów, a także umożliwiają pracę terapeutyczną bez względu na pochodzenie danej osoby, jej poziom inteligencji i świadomości.
Próg
Próg jest powodem naszych problemów psychicznych.
Czym jest próg?
Próg, to granica naszej tożsamości. To właśnie próg rozdziela nasz proces na pierwotny i wtórny. To próg sprawia, że uważamy, że nie mamy nic wspólnego z procesem wtórnym.
Zadaniem progu jest wspieranie i ochrona tożsamości. Zezwala on na integrację wtórnego procesu z pierwotnym tylko wtedy, gdy ta integracja nie jest zagrażająca dla funkcjonowania tożsamości. Negatywną konsekwencją istnienia progów jest to, że uniemożliwia nam życie w pełni tym, kim jesteśmy. To właśnie z powodu progów doświadczamy symptomów fizycznych, odmiennych stanów świadomości, kłopotów relacyjnych, przejęzyczeń, niekontrolowanych ruchów ciała, uzależnień itp. (Duda, 2003) Natomiast pozytywną konsekwencją istnienia progów jest to, że dają nam poczucie tożsamości i odrębności od innych osób i rzeczy.
Co tworzy próg? (na podstawie Duda, 2003)
Istnieje kilka powodów istnienia progów.
Pierwszym powodem
są społeczne, kulturowe lub rodzinne normy, które funkcjonują w środowisku, w którym żyjemy. Zasady te stoją w sprzeczności z pewnymi procesami wtórnymi. Utożsamienie się z tymi procesami może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami ze strony grupy. Przykładami takich sytuacji jest publiczne przyznanie się do miłości w stosunku do osoby tej samej płci.
Drugim powodem
jest osobisty system przekonań. Często zewnętrzne normy, zasady i wartości stają się naszymi własnymi i zaczynają funkcjonować jako światopogląd. Określa on, co jest właściwe, a co niewłaściwe, co należy robić i czuć, a czego nie wolno. Ten system osobistych przekonań może ochraniać aktualną identyfikację i być przeciwny zmianie. Przykładem może być tu osoba, która uważa, że nie należy robić przykrości innym osobom, wiec nigdy nikomu nie odmawia.
Trzeci powód
to ograniczenia związane z możliwościami ludzkiego organizmu. Powiedzmy, że naszym wtórnym procesem jest doświadczenie szybkiego bieg. Zanim go rozpoczniemy, musimy uwzględnić biologiczne ograniczenia naszego organizmu. Musimy uwzględnić to, że od 5 lat nie biegaliśmy i że moglibyśmy odnieść kontuzję. Żeby doświadczyć szybkiego biegu musimy przygotować stopniowo na niego nasz organizm. Jest to praca z progiem na poziomie biologicznym.
Czwarty powód
to brak wzorców i umiejętności. Nie wiemy po prostu jak inaczej moglibyśmy się zachować, niż zachowujemy się do tej pory. Podobnie jak w opisywanym powyżej przykładzie z szybkim bieganiem potrzebne jest nauczenie się i ćwiczenie nowych zachowań. Powiedzmy, że nie wiemy jak być dobrym negocjatorem. Czego potrzebujemy? Potrzebujemy poznać techniki negocjacji, a także obserwować i wzorować się na osobach, które są dobrymi negocjatorami.
Piąty powód
to wcześniejsze nasze złe doświadczenia związane z procesem wtórnym. Na przykład wtórnym procesem pewnego mężczyzny jest bycie duszą towarzystwa. Niestety kiedyś, gdy opowiedział dowcip na przyjęciu, to nikt się z niego nie śmiał. To było dla niego trudne doświadczenie. Od tamtego czasu jest cichy w towarzystwie, bo jest przekonany, że się ośmieszy.
Szósty powód
to katastroficzne myślenie. Po pierwsze Wymyślamy najgorszy możliwy scenariusz wydarzeń. Po drugie wierzymy, że to właśnie ten najgorszy scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. W rzeczywistości jest zazwyczaj najmniej prawdopodobny.
Siódmy powód
wtórny proces przypomina nam osoby, których nie lubimy. Na przykład moim wtórnym procesem może być inteligentne, trochę złośliwe ripostowanie wypowiedzi innych. Nie robię jednak tego, ponieważ taki sposób bycia przypomina mi mojego profesora ze studiów. Złośliwie zripostował on publicznie moją wypowiedź na wykładzie i nie chcę być taki jak on.
Ósmy powód
to strach. Boimy się, że zostaniemy odrzuceni, ukarani, wyśmiani, skrytykowani. Czasami sami nawet nie wiemy dokładnie czego się boimy, a i tak uczucie to paraliżuje nasze działania.
Dziewiąty powód
to jednostronność naszego postrzegania procesu wtórnego. Widzimy na przykład siłę, jako coś co niszczy i krzywdzi. Trudno nam zobaczyć jej pozytywne strony. A przecież może ona dawać bezpieczeństwo, ochraniać innych, kierować lub realizować ambitne cele.
Dziesiąty powód
Próg może wynikać z bezpieczeństwa i przyjemności „nic nie robienia”. Żeby przekroczyć próg, trzeba wyjść ze strefy komfortu. Nawet jeśli obecna sytuacja nas nie zadowala, to jednak mamy poczucie, że ją znamy. A za progiem jest niewiadoma. Trzeba byłoby zostawić to, co znane i zaryzykować. Powiedzmy, że młody chłopak chce wyprowadzić się od rodziców, bo ograniczają jego wolność i zrzędzą. Ale trudno mu to zrobić , bo musiałby poświęcić wygodę i bezpieczeństwo związane z mieszkaniem u nich.
Koncepcja kanałów i sygnałów
Nasz proces wtórny nie przestaje istnieć, jest jedynie zepchnięty poza naszą tożsamość. Treści i jakości procesu wtórnego starają się komunikować procesowi pierwotnemu swoje istnienie. Informacja procesu wtórnego pojawia się w kanałach, które nie są świadomie używane przez proces pierwotny.
Co to jest kanał w psychologii procesu?
„Kanał jest to środek przekazu i odbioru sygnałów”. (Diamond, praca niepublikowana, str.20). Arnold Mindell zaczerpnął termin „kanał” z teorii komunikacji. Wyróżnia on cztery kanały zmysłowe – kanał słuchowy, wzrokowy, czuciowy i ruchowy. A także dwa kanały złożone: relacji i świata.
- Kanał słuchowy – zależą do niego wszystkie dźwięki, które odbieramy bądź wydajemy.
- Kanał wzrokowy – obejmuje widzeniem i byciem widzianym, wyobrażenia, halucynacje wzrokowe i fantazje.
- Kanał propriocepcji – wewnętrzne i zewnętrzne odczucia ciała, zapachy i smak.
- Kanał ruchu – doświadczenia w tym kanale mogą być postrzegane przez wszystkich jako ruch (np. ruch ręką). Mogą też być doświadczane tylko przez daną osobę jako ruch (np. dreszcze, bicie serca). Znajdują się tu także doświadczenia, które odczuwamy jako potrzebę wykonania jakiegoś ruchu.
- Kanał relacji – dotyczy doświadczeń związanych z byciem w relacji z inną osobą. Na kanał relacji składają się poszczególne kanały proste. Ale kanał relacji to coś więcej niż suma kanałów prostych. To raczej wyrażenie osobistego stosunku do drugiej osoby, uczuć oraz sposobu jej traktowania. Sygnałami wtórnego procesu w relacji może być nieświadome rzutowanie własnych cech, zauroczenia lub konflikty.
- Kanał świata – mówimy o nim, gdy przyciągają naszą uwagę sytuacje związane z grupą, środowiskiem, wydarzenia polityczne lub historyczne. Uwagę naszą mogą też zwracać sceny na ulicy lub nieznane osoby. W kanale świata doświadczamy zazwyczaj problemów finansowych i zawodowych. Doświadczamy też tak zwanej „złośliwości rzeczy martwych”, kiedy to psuje się drukarka, gdy musimy wydrukować coś bardzo ważnego.
Kanały zajęte i kanały niezajęte
Kanały mogą być zajęte przez proces pierwotny. To znaczy, że utożsamiamy się z tym, co robimy. Na przykład w tej chwili moim procesem pierwotnym jest to, że piszę na komputerze. Intencjonalnie używam więc kanału ruchowego, wzrokowego, słuchowego. Ale używam też kanału świata, ponieważ zwracam się do świata pisząc te słowa. W tym samym czasie uświadamiam sobie, że mam zimne ręce. To zimno nie jest przeze mnie zamierzone, ani nie utożsamiam się z nim. Przydarza mi się po prostu w trakcie pisania.
Zimno doświadczane jest przez mnie w kanale propriocepcji. Ponieważ kanał ten nie jest używany teraz przez mój proces pierwotny, więc mówimy o nim, że jest on niezajęty. Wykorzystał go mój proces wtórny, który zaczął wysyłać sygnały zimna. Ale żeby mógł się w pełni wyrazić, musiałbym popracować z moim progiem na bycie zimnym. Musiałbym wyrazić to we wszystkich kanałach. Istnienie kanałów zajętych i niezajętych oznacza, że w tym samym czasie w różnych kanałach mogą przekazywane być różne sygnały. Gdy się tak dzieje mówimy wtedy o podwójnych sygnałach.
Sygnały wtórnego procesu odbierane są zazwyczaj przez proces pierwotny jako problemy i trudności, które wydarzają się poza kontrolą. Mogą to być problemy relacyjne, symptomy i choroby, poruszające nas wydarzenia w świecie lub koszmary senne. Pierwszym odruchem jest pozbycie się tych niechcianych intruzów. Psychologia procesu zachęca jednak do zbadania ich i odkrycia w nich odrzuconych części nas samych.
Trzy poziomy doświadczania rzeczywistości
Arnold Mindell zaproponował, aby spojrzeć na rzeczywistość z trzech punktów widzenia. Rzeczywistość oczywiście jest jedna, ale doświadczamy jej na trzy różne sposoby.
Uzgodniona rzeczywistość
Pierwszy poziom doświadczania rzeczywistości, to uzgodniona rzeczywistość. Jest to rzeczywistość obiektywna, mierzalna, potwierdzona badaniami naukowymi, na którą zgadza się większość społeczeństwa. Składa się z przyjętych zasad fizyki, antropologii, etyki. Składa się z normy społecznych, zasad porozumiewania się (np. jedna osoba mówi, a druga słucha).
Uzgodniona rzeczywistość może się zmieniać wraz z postępem nauki i kultury. Jeszcze w średniowieczu uzgodnioną rzeczywistością był obraz Ziemi, która jest płaska. Osoby, które myślały inaczej były uważane za szalone lub zagrażające porządkowi społecznemu. Współczesna Uzgodniona Rzeczywistość uważa, że Ziemia jest kulą, a dziwakami są ci, którzy uważają, że jest płaska.
Sen
Drugi poziom doświadczenia rzeczywistości to Kraina Snów (ang. Dreamland). Na tym poziomie sygnały i doznania nie są mierzalne. Są one częścią naszego subiektywnego doświadczenia i nie mogą być obiektywnie potwierdzone. Na tym poziomie liczy się subiektywne doświadczenie. Kraina Snów „obejmuje sny, fantazje, wizje, niecodzienne doznania i obserwacje, przypadkowe zdarzenia, niektóre przekonania na temat innych osób lub grup, to co nam się przydarza, czego nie tworzymy, co pozostaje poza naszą kontrolą.” (Duda, Dulińska, 2002)
Poziom Snów charakteryzuje się tym, że operuje on głównie językiem symboli i figur sennych. Można je najczęściej sprowadzić do dwóch podstawowych jakości, które są ze sobą w polaryzacji. My zazwyczaj utożsamiamy się tylko z jedną stroną tej polaryzacji. Na przykład w marzeniach sennych ktoś ucieka, a ktoś goni. A w doświadczeniu bólu głowy jest coś, co uciska głowę i jest głowa, która jest uciskana.
Inną cechą Krainy Snów jest to, że nie funkcjonują w niej prawa klasycznej fizyki. Może nie być grawitacji, płynny jest w niej czas i przestrzeń. Na przykład w fantazjach możemy latać, cofać się w czasie lub przenosić w różne części wszechświata. Płynne są też granice pomiędzy osobami i przedmiotami. Tym samym płynna jest nasza tożsamość, którą można dowolnie zmienić. We śnie mogę być na przykład swoim ojcem, a za chwilę mogę być swoim synem.
Śnienie
Trzeci poziom doświadczenia to poziom Esencji (ang. Sentient). „Obejmuje on głębokie, subtelne doświadczenia i wrażenia, które nie przekształciły się jeszcze w formę, mogącą nieść jakieś czytelne znaczenie”. (Duda, Dulińska, 2002) Poziomu tego doświadczamy, gdy mamy niejasne przeczucia i doznania, które trudno nazwać i wskazać ich źródło. Mamy kontakt z tym poziomem rzeczywistości także wtedy, gdy słuchamy pięknej muzyki lub patrzymy na ocean. Poziom esencji to doznania, których nie można bardziej zredukować. Tutaj nie ma polaryzacji, a jest trudne do wyrażania w słowach doświadczenie jedności.
Oto przykład pokazujący w jaki sposób można patrzeć na tę samą sytuację na trzech poziomach rzeczywistości. Na poziomie uzgodnionej rzeczywistości Pan X może mieć problem w pracy ze swoją szefową, która każe mu zostawać po godzinach. Pracując z Panem X na tym poziomie rzeczywistości powinniśmy nauczyć go asertywnego sposobu zachowania, by zadbał o swoje prawa. Na poziomie Krainy Snów szefowa i pracownik, to różne role należące do tej samej osoby. Szefowa może reprezentować tu doświadczenie siły, z którym nie utożsamia się Pan X. Pracując na tym poziomie zachęcamy Pana X do „stania się” swoją szefową, by uzyskał on dostęp do swojej siły. Na poziomie Esencji nie istnieje ani szefowa, ani pracownik, lecz to, co jest ich źródłem lub esencją. Na tym poziomie zachęcamy Pana X, by odkrył esencję doświadczenia siły zanim ona jeszcze powstała. Dla Pana X jest to doświadczenie, które nazwał „rozprzestrzeniającą się otwartą przestrzenią”.
Psychologia procesu książki:
Diamond J., Patterns of communications: Towards a natural science of behavior.
Diamond J., Spark Jones L. (2005). A Path Made by Walking: Process Work in Practice. Lao Tse Press
Duda M. (2003). Podstawowe wiadomości o pracy z procesem., w: Bogna Szymkiewicz-Kowalska (red.). (2003) Po drugiej stronie kłopotów. Psychologia procesu w teorii i praktyce., Warszawa, Elders Academy Press, str. 25 – 62,
Duda M. (2003). Chwila przed końcem świata. w: Bogna Szymkiewicz-Kowalska (red.). (2003) Po drugiej stronie kłopotów. Psychologia procesu w teorii i praktyce., Warszawa, Elders Academy Press, str. 121 – 153
Duda M., Dulińska J. (2002). Emocje odkryć – przekraczanie granic tożsamości płciowej z punktu widzenia psychologii zorientowanej na proces Arnolda Mindella” w: Kuczyńska A. (red.) (2002) Zrozumieć płeć. Studia interdyscyplinarne. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego
Arnold Mindell (1985). River’s way. The process science of the dreambody, Routledge&Kegan Paul, London, Boston, Melbourne and Henley
Arnold Mindell (1991). O pracy ze śniącym ciałem, Warszawa: Wydawnictwo Pusty Obłok
Arnold Mindell Dreambody (Śniące ciało)
Arnold Mindell Dreaming While Awake
Psychologia procesu w Polsce
Arnold Mindell i jego metoda – psychologia procesu – obecne są w Polsce od 1989 roku. Obecnie pracy tą metodą można się nauczyć między innymi w Instytucie Psychologii Procesu.